Sezon wakacyjny w pełni. Pandemia COVID – 19 i ograniczenia z nią związane zmusiły wielu z nas do zmiany wakacyjnych planów. Zamiast wyjazdu na wczasy – remonty, porządki, prace w domu i ogrodzie, majsterkowanie w garażu. A może jednak zdecydowaliśmy się na urlop poza domem lub odwiedziny u dziadków? Niezależnie od tego gdzie będziemy spędzać czas – warto zadbać o bezpieczeństwo naszych małych podopiecznych. Czyli słów kilka o zatruciach przypadkowych u dzieci:
Są częstą i jednocześnie możliwą do uniknięcia przyczyną zachorowań i zgonów u dzieci. Wg danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) są przyczyną 45 tysięcy zgonów dzieci (<20rż) rocznie!
Dane polskie- ze względu na nieliczne opracowania epidemiologiczne są niestety niedoszacowane, ale ocenia się, iż przypadkowym zatruciom oraz narażeniu na substancje toksyczne ulega w Polsce około 80 tysięcy dzieci rocznie.
Zatruciom ulegają najczęściej dzieci najmłodsze – miedzy 2, a 5 rokiem życia (szczyt między 2-3 rż.) i są to zatrucia przypadkowe. Przyczyną zatruć u małych dzieci jest niestety niewłaściwa opieka rodziców bądź innych opiekunów. Każdy , kto opiekował się kilkulatkiem dobrze wie, że wystarczy chwila nieuwagi. Często słyszymy od zrozpaczonych rodziców: „Pani doktor, ale ja tylko na moment spuściłam ją/jego z oczu”. Niestety nadal częstą i niezrozumiałą praktyką jest nieprawidłowe przechowywanie substancji chemicznych (np. płyn do udrażniania rur w szafce ”pod zlewem”, leki w szafce, czy szufladzie do której dziecko ma dostęp), bądź też przelewanie/przesypywanie ich do opakowań po produktach spożywczych (np. do butelek po napojach, czy pudełek po słodyczach).
Ciekawość świata i poznawanie go za pomocą wszystkich zmysłów powoduje, że potencjalnie niebezpieczny może być każdy przedmiot znajdujący się w otoczeniu malucha. Naturalny w tym wieku odruch wkładania do ust wszystkiego , co trafi do ręki powoduje, że dzieci naprawdę są w stanie zjeść lub wypić wszystko. Od owoców zerwanych z krzaczka, ziarenek nawozu, preparatu na ślimaki czy mrówki, trutki na gryzonie, poprzez pieniążki ,artykuły biurowe, baterie, odchody, środki myjące , kosmetyki , kapsułki piorące, aż do leków. To może być śmiertelnie niebezpieczne.
Dobra wiadomość jest taka, że większość detergentów użytku domowego (płyn do naczyń, pasta do zębów, kremy, szampony, kosmetyki do makijażu, mydła) nie stanowi poważnego zagrożenia . Przewód pokarmowy sam” radzi ” sobie z usunięciem szkodliwej substancji i w większości przypadków objawy kończą się na niestrawności. Niezależnie od tego ZAWSZE w przypadku podejrzenia spożycia substancji chemicznej należy skonsultować się z lekarzem.
Na drugim biegunie znajdują się substancje , których w żadnym wypadku nie należy bagatelizować. Są to:
LEKI – nawet jedna tabletka, która dla osoby dorosłej jest dawką leczniczą może być śmiertelnie niebezpieczna dla dziecka!
Listę leków najbardziej toksycznych: „One Pill Can Kill” można znaleźć w internecie. Na liście znajdują się leki powszechnie stosowane – w leczeniu nadciśnienia, chorób serca, czy tarczycy. Leki przeciwbólowe i przeciwzapalne – stosowane w leczeniu gorączki , a nawet krople do nosa dostępne bez recepty i chętnie stosowane w leczeniu objawów przeziębienia. Kilka kropli może doprowadzić do niewydolności układu krążenia u niemowlęcia. Bardzo niebezpieczne dla małych dzieci może być spożycie już jednej tabletki preparatu żelaza. W Pediatrii dawki leków zawsze przeliczamy na masę ciała dziecka! i zawsze podajemy wg zaleceń lekarza. Dawka lecznicza dla dorosłego może być dawką toksyczną dla dziecka. Pamiętajmy, że kolorowe opakowania , tabletki przypominające cukierki szybko przyciągają bystry wzrok małych odkrywców, a zabezpieczenia opakowań nie stanowią przeszkody dla małych sprytnych rączek. Nie istnieje tak naprawdę opakowanie w pełni zabezpieczające przed dostępem dzieci. Decydującą rolę odgrywają opiekunowie, którzy w ogóle nie powinni dopuszczać do kontaktu dziecka z niebezpiecznymi substancjami.
TRUJĄCE ROŚLINY – np. KONWALIA MAJOWA (TRUJĄCE SĄ ZARÓWNO LIŚCIE, KWIATY JAK I OWOCE. Spożycie kilku jagód lub żucie liści może być przyczyną ciężkiego zatrucia u dziecka. NAPARSTNICA (TRUJĄCE SĄ LIŚCIE, KWIATY ), DIFENBACHIA (TRUJĄCE SĄ LIŚCIE) – mają działanie drażniące na błony śluzowe dróg oddechowych – może powodować obrzęk dróg oddechowych prowadząc do ich niedrożności. CIS POSPOLITY (TRUJĄCE SĄ IGŁY I NASIONA), WAWRZYNEK WILCZEŁYKO – TRUJĄCE SĄ OWOCE – 1 LUB 2 OWOCE MOGĄ BYĆ ŚMIERTELNIE TRUJĄCE DLA DZIECKA!
BATERIE – W dzisiejszych czasach, kiedy elektronika otacza nas od wczesnego dzieciństwa – pamiętajmy – malutka bateria wydłubana z zabawki i połknięta może w krótkim czasie doprowadzić do oparzenia, przedziurawienia przewodu pokarmowego i zgonu dziecka. Małe dzieci nie potrzebują zabawek na baterie!
SUBSTANCJE CHEMICZNE/ ŻRĄCE – (IMPREGNATY, środki ochrony roślin, preparaty do udrażniania rur, wybielacze itd.)
Najlepiej zadbać o bezpieczeństwo w domu, w domu dziadków, w ogrodach, sprawdzić jakie rośliny znajdują się w naszych doniczkach, czy ogrodach i – zanim zrobi to nasza pociecha.
LEKI I WSZELKIE SUBSTANCJE CHEMICZNE POWINNY BYĆ PRZECHOWYWANE W SZCZELNIE ZAMKNIĘTYCH POJEMNIKACH I POZA ZASIĘGIEM MAŁEGO DZIECKA. W części przypadków, kiedy dziecko zostaje „złapane na gorącym uczynku ” sytuacja jest oczywista. Częściej jednak zdarza się, że opiekunowie nie są świadkami zdarzenia.
Kiedy podejrzewać zatrucie u dziecka?:
– dziecko nagle źle się czuje,
– ma nudności, wymiotuje,
– jest dziwnie zmęczone, senne.
Jeśli dodatkowo miała miejsce wizyta w miejscu gdzie mogło mieć dostęp do:
– leków (np. u dziadków)
– substancji chemicznych (garaż, działka, łazienka),
– roślin (las, działka, ogród).
Co robić jeśli podejrzewamy zatrucie u dziecka?
1. Zachować spokój – pamiętajmy, ze nasz stres udziela się dziecku. Jeśli dziecko spożyło substancję żrącą, ma problemy z oddychaniem, wymiotuje, ma ból w klatce piersiowej – wezwać pogotowie! NUMER ALARMOWY INFORMACJI TOKSYKOLOGICZNEJ – CZYNNY 24H – 124119999
2. Jeśli dziecko jest w dobrym stanie ogólnym -jest przytomne, nie wymiotuje, nie ma problemów z oddychaniem – możemy pojechać na najbliższy SOR własnym transportem. Można przemyć twarz, oczy dużą ilością czystej wody. Ewentualnie wypłukać jamę ustną – pod warunkiem, że dziecko jest w stanie to zrobić.
3. NIE podajemy nic do picia, ani do jedzenia.
4. NIE PROWOKUJEMY WYMIOTÓW!!! Możemy spowodować więcej szkody, niż pożytku, doprowadzić do zachłyśnięcia wymiocinami i spowodować chemiczne zapalenie płuc. Jeśli jednak dziecko wymiotuje samoistnie, nie wstrzymujemy wymiotów. Wymioty NALEŻY PROWOKOWAĆ tylko w niektórych przypadkach (np. zatrucie grzybami , niektórymi lekami) w krótkim czasie od spożycia.
5. Na tym nie kończy się jednak lista niebezpieczeństw – przecież jeśli czegoś nie można zjeść , zawsze warto sprawdzić, czy np.koralik zmieści się w nosie, czy uchu (własnym, bądź też rodzeństwa). Wtedy mamy do czynienia z ciałem obcym – w drogach oddechowych , przewodzie pokarmowym, uchu lub nosie…